ďťż
Tanit diary
Liverpool zaskoczył kibiców nowym transferem.
Zidane: Real nie zrezygnuje z tego transferu.
"Transformers 2" najgorszym filmem roku?
Klub rezygnuje z transferu Obraniaka.
Transformers The Game (2007)RIP
problem z transferem plików muzycznych
Transformers: Zemsta upadłych
Typer Transfery.info
Transformers (2007)
Mixer Reloop Killer Blue- Sprzedam---150zł
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ssaver.htw.pl

  • Tanit diary

    Transformator Tesli jest dziełem rąk wielkiego (aczkolwiek zapomnianego) serbskiego naukowca Nikoli Tesli. Urządzenie to powstało ponad 100 lat temu w labolatorium Tesli w Colorado Springs.
    Transformator Tesli jest transformatorem bezrdzeniowym (tzn. o rdzeniu powietrznym), działającym na zasadzie rezonansu elektromagnetycznego. Zasada jego działania jest podobna do zasady działania radia. Urządzienie to składa się z dwóch obwodów LC (mających pojemość i indukcyjność). Wartość pojemności i indukcyjności wyznacza częstotliwość pracy. Jeden obwód LC (pierwotny) wytwarza i emituje pole elektromagnetyczne o określonej częstotliwości, a drugi (wtórny obwód LC), oscylujący z taką samą częstotliwością, pochłania to pole (tzn. tą energię wypromieniowywaną przez układ pierwotny) zamieniając je z powrotem na prąd elektryczny. Transformatory Tesli pracują najczęściej na częstotliwości od 100kHz do 1MHz (przy czym prąd zasilający taki transformator ma częstotliwość sieciową, czyli 50 Hz w Polsce, 60 Hz w USA).
    Jak już wspomniałem, obwód LC składa się z cewki o określonej indukcji oraz kondensatora o określonej pojemności. Od tych dwóch elementów zależy częstotliwość pracy Transformatora Tesli. Cewka w obwodzie pierwotnym składa się z kilku tylko zwojów (3-15). Kondensator natomiast ma pojemności rzędu nanoFaradów. Głównym zaś elementem obwódu wtórnego jest cewka posiadająca wiele zwojów (300-1200) nawiniętych tylko jedną warstwą. Sama taka cewka ma pewną małą pojemość rzędu kilku pikofaradów, ale w celu uzyskania odpowiedniej częstotliwości i długich iskier dodaje się jeszcze toroid. Pojemność takiego toroidu zależy od jego wielkości i wynosi 10-50 pF.
    Aby sprawność w przenoszeniu mocy była możliwie największa, wymagane jest aby oba obwody LC (pierwotny i wtórny) działały z tą samą częstotliwością. Oba te obwody muszą być również możliwie blisko siebie. Zwykle średnica cewki pierwotnej jest średnio ok. 2 razy większa od średnicy cewki wtórnej, więc cewkę wtórną wkłada się w cewkę pierwotną. Oto najczęściej używany schemat transformatora tesli:

    Oznaczenia do schematu:

    Kolorem czerwonym zaznaczono elementy zabezpieczające
    Kolorem niebieskim zaznaczono obwód pierwotny
    Kolorem szarym zaznaczono obwód wtórny

    Najważniejszmi parametrami transformatorów teli są: moc i częstotliwość. Długość iskry zależy głównie od mocy i wynosi około od 30-50 cm na każdy kilowat mocy (zakładając, że oba obwody pracują z tą samą częstotliwością). Wszyscy zainteresowani wysoką częstotliwocią spotkali się już pewnie ze zjawiskiem naskórkowym. Zjawisko to polega na tym, że prąd o odpowiednio wysokiej częstotliwości nie wnika w głąb przewodnika, lecz ślizga się po jego powierzchni. Takie prądy powinny ślizgać się po naskórku i nie porażać układu nerwowego. Czym większa częstotliwość tym mniej prąd elektryczny wnika w głąb przewodnika. Częstotliwość musi być więc dostatecznie wysoka. Sprawdzając to zjawisko na własnej skórze stwierdzam, że prąd o częstotliwości ok. 150 kHz "kopie", więc jest to częstotliwość stanowczo za mała by można było przepuszczeć przez siebie setki kilowoltów. Zjawisko naskórkowe pojawia się przy częstotliwości ok. 300kHz. Nawet jeśli częstotliwość pracy jest dość wysoka, to i tak z transformatora zasilającego "wypływa" prąd o napięciu kilkunastu kilovoltów i częstotliwości sieciowej 50Hz. TEN PRĄD MOŻE CIĘ ZABIĆ SZYBCIEJ NIŻ MYŚLISZ, A DRUGIEJ SZANSY JUŻ NIE BĘDZIE! Mówi się, że saper myli się tylko raz... ty nie możesz się pomylić ani razu. Szkoda marnować życie w ten sposób.
    Pamiętaj, że wszystko co robisz, robisz na własną odpowiedzialność, więc zachowaj maksymalną ostrożność.
    Aby zbudować transformator tesli w domowym zaciszu trzeba się zaopatrzyć w:

    1. Element najważniejszy - TRANSFORMATOR ZASILAJĄCY o napięciu wyjściowym (najlepiej) 10-20kV i mocy zależnej od oczekiwanej długości iskry (coś około 30-50 cm na kilowat lub 1.7*pierwiastek z mocy).
    Najlepiej by było gdyby był to jeden transformator (a nie łączone kilka). Wspaniale by było gdyby miał częściowo wykręcany rdzeń (tak jak większość spawarek). Uniknęło by się wtedy wielu kłopotów z nagłymi skokami mocy przy włączaniu transformatora. Chyba najlepszym wyborem jest transformator do zasilania reklam neonowych (ma ograniczenie mocy, dzięki czemu może bezpiecznie pracować na spięciu).
    Transformator zasilający jest elementem, który jest dosyć ciężko dostać. Gotowy kosztuje (zależnie od mocy itp.) kilkaset złotch i stanowi główny koszt całego transformatora tesli. Zakładając, że nie ma się jakichś innych dojść, to taki transformator trzeba będzie najprawdopodobniej zrobić na zamówienie (odradzam własnoręczne wykonanie). Aby zamówić trzeba będzie albo poszukać jakiegoś gościa (elektryka), który to zrobi, albo poczytać ogłoszenia, albo wybrać się w niedzielę na warszawski Wolumen (giełda elektroniczna i nie tylko), tj. takie bardzo zatłoczone miejsce na rogu ulic Kasprowicza i Wolumen. Tam będzie można zamówić taki transformator.

    2. Trzeba będzie też nawiąć CEWKĘ OBWODU WTÓRNEGO (300-1200 zwojów). Potrzebna będzie RURA z PCV (kanalizacyjna) o średnicy ok. 4 razy mniejszej niż długość. W zależności od mocy transformatora cewka może mieć różną wielkość.
    Zakładając, że moc będzie ok. 0.5-2kW to potrzebne wam będzie ok. 200-500m DRUTU NAWOJOWEGO o średnicy 0.3-1 mm (takiego żeby na 1 cm przpadało ok. 10-30 zwojów, oczywiście w szczególnych przypadkach drut może mieć inną grubość). Nawinięcie cewki nie powinno zająć wiecej niż kilka godzin (chyba, że się ma nawijarkę, wtedy wystaczy niecała godzina). Świeżo nawiniętą cewkę trzeba koniecznie pomalować jakimś lakierem, najlepiej kilka razy. Jeżeli nastąpią przebicia między zwojami (a tak się stanie jeżeli cewka będzie dostrojona), uzwojenie zostanie zniszczone i trzeba będzie nawinąć drugie od nowa! Koszt jest trudny do oszacowania. Rura jest niedroga (kilka - kilkanaście złotych). Ja drut (średnica 0.75mm) dostałem od kolegi (z jakiejś cewki od lokomotywy), ale można go kupić np. na Wolumenie lub w sklepach elektrycznych itp. Można się popytać tam gdzie przewijają silniki i transformatory. Wydaje mi się, że 20-30zł za kilogram drutu nawojowego warto zapłacić. Drutu takiego potrzeba w zależności od wielkości uzwojenia 0.2-2kg. Niezorientowanym przypominam, że musi to być drut nawojowy, czyli taki brązowy a nie kolorowy

    3. Do obwodu pierwotnego potrzebny będzie KONDENSATOR NA WYSOKIE NAPIĘCIE.
    Zakup gotowego kondensatora raczej nie wchodzi w grę (jak już uda się wam taki znaleźć to kosztowałby o kilkaset złotych za dużo). Są dwa sposoby zrobienia takiego kondensatora. Pierwszy droższy, ale stabilniejszy to zakup pewnej ilości kondensatorów nieelektrolitycznych na np. (1000V-5kV) i połączenie ich szeregowo. Drugim sposobem jest zrobienie sobie kondensatora z folii polietylenowej (ogrodniczej) lub np: szkła, płytek ebonitowych miedziowanych, butelek ze słoną wodą. Najczęściej jednak stosuje się folię ogrodniczą. Taka folia wytrzymuje napięcia max. około 24kV na każdy milimetr grubości, ale aby kondensator był w miarę sprawny, trzeba go zrobić na napięcie trochę większe niż daje transformator zasilający. Przyjmuje się że folia na kondensatory do ttesli nie powinna być cieńsza niż 1mm na każde 8.5kV zasilającego napięcia przemiennego. Trzeba również pamiętać, że napięcie max. to nie jest napięcie skuteczne. To znaczy, że napięcie maksymalne jest o pierwiastek z 2 razy większe od napięcia skutecznego (wyjściowego z transformatora zasilającego). Np. gdy weźmiemy prąd z gniazdka 220V, wyprostujemy, a następnie naładujemy tym prądem kondensator, to się okaże, że na kondensatorze mamy około 300V. Trzeba o tym pamiętać przy budowie własnego konensatora na wysokie napięcie. Można zrobić kondensator na dwa spoby: albo będzie to kondensator rolkowy, albo warstwowy (butelek ze słoną wodą nie polecam gdyż mają małą pojemność). Na początek zrobić rolkowy, gdyż jest go wykonać szybciej i łatwiej, aczkolwiek kondensator warstwowy jest trwalszy i łatwiejszy w ewentualnej naprawie. Potrzebna więc będzie FOLIA ALUMINIOWA na okładki kondensatora (taka zwykła kuchenna) kilka-kilkanaście metrów , oraz FOLIA POLIETYLENOWA o grubości 0.3-0.5 mm (kilka - kilkanaście metrów kwadratowych). Cena folii polietylenowej to ok. 2-4zł za m^2 i można ją kupić w sklepach ogrodniczych lub w składach budowlanych (przy czym polecam te pierwsze). Jeżeli jest możliwość wyboru koloru folii to czym bardziej przeżroczysta tym lepiej.

    4. Kondensator i cewka wtórna to jeszcze nie wszystko. Trzeba też zrobić uzwojenie pierwotne i toroid. Na uzwojenie pierwotne potrzebne będzie KILKA METRÓW RURKI MIEDZIANEJ LUB GRUBEGO PRZEWODU. Rurka może być cienka (6-10mm średnicy), a przewód powinien mieć przekrój 1.5-10 mm^2. Żeby zamocować uzwojenie pierwotne potrzebne będą kawałki listewek lub specjalne końcówki do mocowania rurek lub kabli. Całość musi stać na jakiejś podstawce np. ze sklejki 30x30 cm (wtedy transformator i kondensator będą pod tą podstawą).
    TOROID można wykonać z aluminiowej elastycznej rury wentylacyjnej (takiej którą można wygiąć w obwarzanek), lub ze styropianu (lub jakiejś innej formy), który potem trzeba obwinąć folią aluminiową. Ostatnim elementem jest ISKROWNIK (przerwa powietrzna). Można go zrobić z grubego drutu miedzianego (kilkanaście cm), chociaż lepiej jest wokonać iskrownik z wieloma przerwami, tak aby iskra musiała pokonać kilka przerw powietrznych. Bardziej zaawansowani mogą się pokusić na wykonanie iskrownika obrotowego, ale początkującym odradzam tą opcję. Dobrze by było zamiast miedzi użyć elektrod z jakiegoś trwalszego matelu np. z tytanu czy wolframu. Czasami może okazać się konieczny wentylator do chłodzenia iskrownika.

    5. Przydałoby się jeszcze trochę PRZEWODU i jakieś RDZENIE na dławiki (które trzeba przyłączyć do wyjść transformatora zasilającego). Wypadałoby się również zaopatrzyć (przynajmniej na czas budowy) w jakiś porządny miernik do pomiaru pojemności kondensatorów oraz indukcyjności uzwojeń. Oczywiście nie można zapomnieć o takich drobiazgach jak: dobry klej lub glue gun, elementy do mocowania itp.

    Mając to wszystko można przystąpić do budowy.

    Jak będziecie juz mieli wszystko co potrzeba, nie zapominając o programach obliczajacych (do ściągnięcia w sekcji download), to możemy zaczać pracę. Najpierw trzeba spędzić trochę czasu na zastanowienie się nad parametrami naszego transformatora tesli (moc, czestotliwosc, wielkosc itp.). Tak własciwie to musimy wiedzieć jaki będziemy mieli transformator zasilający (lub już mamy). To właśnie transformator zasilający swoimi parametrami wyznacza jaka ma być pojemność kondensatora w obwodzie pierwotnym, a to wpływa na indukcyjność i częstotliwość układu. To wszystko zależy od napięcia i natężenia prądu na wyjściu transformatora zasilającego. Przed wykonaniem obliczeń dobrze jest sprawdzić jakie jest rzeczywiście natężenie na wyjściu transformatora (amperomierzem prądu przemiennego). Jest to bardzo istotne.
    Średnica cewki wtórnej powinna być około 3-4 razy mniejsza niż jej wysokosć, a wysokosć trochę większa od przewidywanej długosci iskry. Wszystko trzeba dokladnie policzyć (używajac nawet kilku programów), a dopiero wtedy zaczać budowę. Zmontowanie wszystkiego razem nie powinno zająć więcej niż jeden dzień. Tuż przed rozpoczęciem budowy sugeruje skontaktować się z kimś kto posiada już doświadczenie w tej dziedzinie. To może zaoszczędzić wielu kłopotów. Tak własciwie to jak się już ma transformator zasilajacy to reszta jest bardzo prosta. Wystarczy użyć kilku programów i obliczyć swoją wymarzoną cewkę tesli. Następnie trzeba zbudować kondensator na wysokie napięcie, nawinąć cewkę wtórną, zrobić uzwojenie pierwotne i toroid (lub kulę) i poskładać wszystko razem.

    Jak zrobić kondensator na wysokie napięcie:

    Jeżeli wiemy jaki konkretnie kondensator jest nam potrzebny i mamy odpowiednie materiały to możemy przystąpić do budowy. Do obliczeń polecam program Capsolve mojego autorstwa. Opiszę jak zrobić kondensator rolkowy, gdyż wykonanie go zajmie mniej czasu i będzie łatwiejsze. Do naszego kondensatora będą potrzebne dwie kilkumetrowe (w zależności od potrzeby) taśmy folii aluminiowej (jedna 10m rolka kuchennej folii alumiowej z pewnością wystarczy). Będą potrzebne również taśmy folii polietylenowej o długości 10-15cm większej niż długość folii aluminiowej. Folia plastikowa powinna być grubości 0.5mm, a więc aby uzyskać grubość np. 1.5 mm, potrzebne nam będą aż 3 taśmy folii polietylenowej przypadające na każdą taśmę folii aluminiowej, czyli w sumie 6 taśm folii polietylenowej i 2 taśmy folii aluminiowej. Ilość warstw folii polietylenowej (czyli odległość między okładkami naszego kondensatora) zależy oczywiście od napięcia do jakiego nasz kondensator będzie się ładował. Teoretycznie polietylen wytrzymuje napięcie max. 24kV/mm, ale trzeba wziąć porawkę na potencjanle defekty folii.. Taśmy trzeba poprzekładać tzn. polietylen-aluminium-polietylen-aluminum, i nawinąć na jakąś rurę np. PCV (hydrauliczna) o średnicy np. 5cm Sposób budowy będę tłumaczył na przykładzie. Załóżmy, że chemy zbudować kondensator na napięcie 10kV i o pojemności ok. 14nF. Mamy do dyspozycji folię aluminiową o szerokości 30cm, niepociętą folię polietylenową (najlepiej przezroczystą) o grubości 0.5mm (pół milimetra) oraz kawałek 35cm rury z PCV o średnicy 50mm. Korzystając z programu CapSolve możemy policzyć długość folii aluminiowej (tak właściwie to zgadnąć, bo program liczy pojemność a nie długość okładek kondensatora. Trzeba po prostu wpisać jakieś wartości i korygować je aż się uzyska żądany wynik pojemności). Wiemy, że kondensator będziemy nawijać na rurę o promieniu 25mm, i że folia aluminiowa ma szerokość 30cm (taką można kupić w większości sklepów spożywczych). Wiemy, że jaka by nie była długość folii aluminiowej to długość folii polietylenowej powinna być 0.15m większa (lub więcej), a szerokość 5 cm większa. Wpisując dane do programu zakładamy, że długość folii aluminiowej powinna wynosić 3m. Podając pozostałe wiadome otrzymujemy, że pojemność wynosi ok. 22nF, a więc za dużo (my chcemy 14nF). Metodą prób i błęów otrzymujemy, że długość folii aluminiowej powinna wynosić 2m. Ucinamy więc 2 kawałki folii aluminiowej o długości 2m. Skoro długość folii aluminiowej wynosi 2m, a szerokość 30 cm, to długość taśmy z folii polietylenowej powinna wynosić min. 2.15m, a szerokość 35 cm. Kondensator budujemy na napięcie 10kV, więc musimy użyć 3 warstw folii polietylenowej (3x0.5mm), a więc w sumie musimy uciąć 6 kawałków folii polietylenowej o wymiarach 2.15m x 35cm (i grubości 0.5mm). Z obliczeń programu wiemy że będzie to ok.4.5m^2. Oczywiście wszystkie obliczenia trzeba wykonać przed zakupem folii polietylenowej. Składanie kondensatora należy rozpocząć od wymycia folii polietylenowej (mysi być czysta głównie od kurzu i wszelkich paproszków). Kładziemy na czystej podłodze trzy warstwy folii polietylenowej (3x0.5=1.5mm) na to kładziemy folię aluminiową, potem znowu 3 warstwy folii polietylenowej i warstwę folii aluminiowej. Do obu końców obu folii aluminiowych przymocowujemy odpowiedniej długości przewody np. o średnicy 0.5 mm (trzeba więc przytwierdzić 4 przewody, 2 do jednej taśmy folii aluminiowej do obydwu końców, po tej samej stronie, i 2 do drugiej taśmy folii aluminowej do obydwu końców, ale po przeciwnej stronie. Jak już to zrobimy to przymocowujemy rurę (np. szeroką taśmą) to tych naszych folii (na całej szerokości) od strony folii aluminiowej, tzn. że kierunek zwijania będzie taki, żeby folia aluminiowa dotykała bezpośrednio do rury PCV, a na zewnątrz była folia polietylenowa. Całość trzeba zwijać ciasno i pilnować żeby folie były cały czas równoległe do siebie. Jak już ciasno zwiniemy nasz kondensator, to trzeba go okleić taśmą aby się nie rozwinąć, a następnie obwinąć całość 2-4 (1-2mm) razy folią polietylenową 0.5mm i znowu okleić taśmą, a najlepiej zcisnąć kilkoma tasiemkami zaciskowymi. Kondensator jest już właściwie skończony. Aby mógł jednak pracować z wysokim napięciem to powinno się go zanużyć w oleju. najlepszy byłby olej transformatorowy, ale może być również silnikowy (może być najtańszy, ale musi być nieużywany). Trzeba by się rozejżeć za jakimś pojemnikiem na nasz kondensator. Może to być np. rura kanalizacyjna z PCV. Wewnątrz kondensatora nie powinno być powietrza (w tym celu stosuje się właśnie olej). Jeżeli z kondensatora nie cieknie olej, to jego budowa jest właściwie zakończona (poza odpowiednią izolacją odprowadzeń przewodów). Oto zdjęcie przykładowych kondesatorów.



    Konstrukcja uzwojeń:

    1.Uzwojenie pierwotne:

    Na wykonanie kilku zwojów uzwojenia pierwotnego potrzebne będzie kilka metrów grubego przewodu lub cienkiej rurki miedzianej (do C.O.). Uzwojenie to można wykonać na trzy sposoby: normalne (pionowe - solenoid), stożkowe i płaskie. Najefektywniejszcze jest uzwojenie stożkowe, ale większość konstruktorów buduje uzwojenia typu płaska spirala, gdyż jest jestosunkowo łatwe do wykonania. Najpierw do podstawy trzeba przymocować kilka (najlepiej 6 lub listewek, do których będzie przymocowane uzwojenie. Przewód powinien być również ok. 10% dłuższy od teoretycznie obliczonego (aby można było zwiększać lub zmiejszać indukcyjność uzwojenia pierwotnego bez potrzeby zbliżania lub oddalania zwojów (które powinny być nieruchomo przytwierdzone do listewek, np. klejem Distal lub innym twardym). Do transformatora zasilającego (a właściwie do dławika który jest fo niego podłączony) podłączamy ten koniec który leży bliżej cewki wtórnej (uzwojenie płaskie) lub niżej (w przypadku uzwojenia typu solenoid). Miejsce wpięcia drugiego końca zasilania może się zmieniać (zależnie od częstotliwości) więc z drugiej strony uzwojenia pierwotnego wpięcie musi być elastyczne. Może to być przewód zakończony krokodylkiem, który można przesuwać po uzwojeniu pierwotnym zmieniając jego indukcyjność.
    2. Uzwojenie wtórne:

    Wykonanie cewki wtórnej jest dosyć proste (najtrudniejsze jest skompletowanie materiałów, czyli kilkaset metrów przewodu i rurę kanalizacyjną). Ja do mojej cewki użyłem ok. 420 metrów przewodu o średnicy 0.75mm i rurę PCV o średnicy 16cm i wysokości 80cm (drutem obwinąłem 62cm). Rura nie musi być dłuższa od długości uzwojenia, ale kilkanaście centymetrów luzu nigdy nie zaszkodzi (będzie łatwiej przymocować ją do podstawy). Zwykle liczba zwojów mieści się w przedziale 300-1000 zwoi i zależy od grubości drutu i częstotliwości pracy cewki i jej wielkości. Drut nie powinien być zbyt cienki (poniżej 0.2 mm). Powinien to być drut nawojowy w izolacji lakierowej, a nie plastikowej, czyli ma być brązowy a nie kolorowy. Na rurę nawinąć trzeba TYLKO jedną warstwę. Zwoje nie muszą do siebie ciasno przylegać, ale wypada, żeby odstępy (jeśli są) to były równe. Jak już nawiniemy cały przewód (a zajmie to kilka godzin), to nasze uzwojenie wypada kilka razy polakierować (lakier dodatkowo usztywni i zaizoluje, w przypadku jego braku uzwojenie zostanie zniszczone na wskutek wyładowań między zwojami). Lakier może być jakikolwiek, ale najlepszy były specjalny transformatorowy. Teraz wystarczy nawiniętą cewkę ustawić pionowo ,przymierzyć i w jakiś sposób przymocować (na stałe lub tymczasowo). Dolną końcówkę należy uziemić, a do górnej przymocować toroid (lub kulę). Pojemność samej cewki to ok. 6-12pF (np. mojej 11pF), a toroidu 10-50pF (w zależności od wielkości).
    Toroid i iskrownik:

    Toroid najlepiej jest wykonać z wentylacyjnej aluminiowej rury elastycznej o średnicy np. 10cm. Taką rure można wykręcić (bez większego wysiłku) w torus i toroid jest teoretyczne gotowy, ale dobry toroid dający długie iskry musi być gładki. Można więc taką rurę oblepić jakimś gipsem szpachlowym lub jakąś inną substancją wygładzającą a następnie okleić go folią aluminiową (najlepiej samoprzylepną).
    Jeśli chodzi o iskrownik to początkującym proponuje zrobić zwykłą przerwą powietrzną złożoną z dwóch kawałków grubego drutu. Bardziej zaawansowani mogą spróbować zrobić iskiernik z rurki i grubego drutu wewnątrz tej rurki. Po tych doświadczeniach można wziąść się za iskiernik obrotowy. Ważne jest aby solidnie przymocować taki iskiernik, ponieważ bardzo się grzeje i potrafi stopić wszelkie mocowania które nie wytrzymają temperatury kilkuset stopni.
    W zasadzie to pozostało już tylko przyłączyć transformator i poskładać wszystko wedlug schematu. Nie można oczywiście zapominać o tym, że każdy nawet najkrótszy przewód ma pewną indukcyjność. Taka nadprogramowa indukcyjność jest w obwodzie pierwotnym czynnikiem nieporządanym. Dlatego proponuje skrócić wszystkie przewody do minimum. Po właczeniu naszego świeżego cacka do gniazdka możemy spodziewać się dwóch reakcji, albo nic nie będzie działać, rozczarujemy się, rzucimy wszystko pod ścianę i zastawimy tak na parę dni, albo (co jest oczywiście bardziej prawdopodobnie) zobaczymy to co chcemy zobaczyć i spędzimy kilka następnych dni na udoskonalaniu naszej cewki zapominając o jedzeniu i spaniu. Wszystko zależy od dobrze wykonanych obliczeń i właściwego dostrojenia jednego układu do drugiego. Układu wtórnego nie ruszamy, a częstotliwość obwodu pierwotnego możemy trochę zmieniać przez zwiększanie lub zmiejszanie ilości zwojów (nie zapominając, że wszystkie przewody doprowadzające też wpływają na indukcyjność).



    Tekst z strony MYZLAB
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Tanit diary Design by SZABLONY.maniak.pl.