ďťż
Tanit diary Nowe typy nowe nadzieje Część zabezpieczonych maili z Outlook Expresa zniknęła Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część 1 cześć Część 1 Co się dzieje w naszej Gminie A K A D E M I K I co tam się dzieje? MOje typy mam nadzieje ze trafione :D "Dzieje śniegu" Część 3- Szlak przeznaczenia "Dzieje śniegu" Część 2- Wiejskie perypetie |
Tanit diaryRozdział 31„Próba sojuszu” (Wieś Czarna, pałac Grakusa) -Musisz jechać do Coldsnapu. Tylko ten jedyny raz.- Rzecze Atryd Grakusowi. Więc do niego gnał przez las. Odszedł Grakus w kąt pokoju w którym stoi mały stół. Ujął w dłonie swoje berło co leżało na nim tu. -Już mówiłem. Tu zostanę. Nie pomogę zatem wam. -Zrób to chociaż dla Coldsnapu. Wszak mieszkałeś kiedyś tam. -A co Coldsnap zrobił dla mnie!? Wciąż pamiętam to jak dziś, gdy przybyłem na wasz zamek. Kto chciał wtedy pomóc mi!? Król wasz wtedy mi powiedział: „Nie obchodzi mnie twa wieś.” Tak jak on, ja mówię tobie: „To nieważne dla mnie jest.” Sam Qulpina pokonałem. Sam zdobyłem władzę tu. Wtem się czegoś nauczyłem, by nie ufać ludziom już. A w Coldsnapie żyłem krótko. Zanim spadł tam pierwszy śnieg już mnie wtedy tam nie było. We wsi tej znalazłem się. Chociaż ciężkie jest tu życie, u was jest podobnie wszak. Zamiast biedy tak jak tutaj, za to wiecznie zima trwa. Podszedł Atryd do Grakusa i powiedział w oczy mu: -Bracie, wróć tam dzisiaj ze mną, byś jak dawniej znów żyć mógł. -Ja nie jestem twoim bratem i nie wygram wojny wam! Już nie będę więcej walczył. Musisz radzić sobie sam. I nie będzie tak jak dawniej, nawet jak stopnieje śnieg. Choć ja sam już nie pamiętam czemu tu znalazłem się. -Coldsnap sobie nie poradzi. Niklaws, król opuścił kraj. Pewnie wraz z druidem Kavą już nie żyją obydwaj. Grakus usiadł tuż przy stole ciągle patrząc w berło swe. Skąd w ogóle ma to berło? Grakus wiedzieć też to chce. -Powiedz chociaż jak wygrałeś z bardzo liczną armią tak. -Tego również ci nie powiem, gdyż to tajemnica ma. Grakus berło swe odłożył na drewniany w kącie stół. Atryd wyjął coś z kieszeni, po czym też położył tu. Obok berła stoi flaszka. W niej nadzieję Atryd ma. Może szczęście mu przyniesie „Baldunówki” dobry smak. Grakus spojrzał na butelkę i przypomniał sobie wtem, czas jak Nakrom tutaj rządził i co we wsi działo się. Grakus ślub wziął ze Stefanią i mieszkają razem tu, lecz od czasu tamtej nocy Grakus nie pił więcej już. Oto został abstynentem. Atryd nie ma szczęścia dziś. Pyta jeszcze raz Grakusa: -Więc pomorzesz teraz mi? Ten butelkę wziął do ręki i bimbrowi przyjrzał się, po czym znowu ją odstawił i powiedział głośno: -NIE! Rozdział 32 „Qulpinariusz” (Qulpinaria, twierdza Qulpina) Trzeci z nich, najstarszy wiekiem wielką rolę zagra tu. Przyrzekł kiedyś swemu ojcu, że zjednoczy ziemie znów. Dzięki niemu młodsi bracia, staną się panami ziem, lecz niestety on sam zginie w walce poświęcając się. Rychło bracia złączą siły i zjednoczą trzecią część. Jak za starych dobrych czasów, będą tu swe życie wieść.” Zamknął Qulpin wielką księgę i odłożył ją na stół. „Qulpinariusz”- taki napis widniał na okładce tu. Stoi władca w swojej twierdzy skrytej w gęstym lesie tym. Jest tu również jego żona i najstarszy jego syn. Oto również się pojawił jego najzdolniejszy szpieg. Już powrócił Fylfa z lasu mówiąc oto słowa te: -Druid wraz z tym leśnym trollem spiskowali przeciw nam. Druid zrobił też eliksir, który wygrać wojnę ma. -Czym jest zatem ten eliksir skoro taki ważny jest? Gdzie jest zatem owy druid? Jak naprawdę on się zwie? -Druid „Kava” miał na imię. Już go niema pośród nas. Niema również eliksiru, gdyż zniszczyłem go na czas. A więc chyba przyszła pora. Czy zrobimy w końcu to? Coldsnap armii swojej niema i jedyną stracił broń. „Trzeci z nich, najstarszy wiekiem wielką rolę zagra tu.”- Wspomniał władca słowa z księgi co utkwiły w głowie mu. -Owszem, wkrótce wyruszymy. Zgromadź tutaj armię mą, gdyż została ważna kwestia. Muszę wpierw omówić ją. Wzdłuż owego pomieszczenia stoi bardzo długi stół. Tuż przy końcu tego stołu siadł na krześle Qulpin król. Gdy już Fylfa wyszedł z twierdzy, władca rzecze żonie tak: -Ty Niklawsa byłaś żoną i mieszkałaś w zamku tam. Skoro Fryspa się nie znalazł i Sobeja niema też, kto na tronie może zasiąść? Kto tam władzę przejąć chce? -Jest tam taki pewien Atryd co doradcą króla był. On już królem chciał być wtedy, gdy mój były jeszcze żył. -A czy miał on jakiś braci? -Owszem, miał ich chyba dwóch. Jeden nosi imię „Argon”. Drugi nie pamiętam już. „Dzięki niemu młodsi bracia, staną się panami ziem, lecz niestety on sam zginie w walce poświęcając się.” Qulpin teraz rzekł do syna: -Usiądź proszę obok mnie. Poczekajmy jeszcze chwilę, aż się zjawi wojsko me. Udział musisz wsiąść w zebraniu, gdyż się ciebie tyczy wszak. Wkrótce wszystko ci wyjaśnię, gdy się zjawi armia ma. Rozdział 33 „Plan wojny” (Qulpinaria, twierdza Qulpina) Gdy zasiedli wokół stołu, powstał z krzesła Qulpin król. Po przygodzie w tym wąwozie, armia nie jest liczna już. Choć niewiele ich zostało, Qulpin nadal pewien jest, że wraz z nimi za niedługo już powiększy ziemie swe. Niema tutaj ich dowódcy, który również zginął tam, a więc Qulpin będzie musiał dziś nowego wybrać sam. Tuż po prawej jego stronie usiadł Fylfa, jego szpieg, a po lewej Qulpineron, jego syn najstarszy jest. -Oto w końcu przyszła pora, by nasz kraj powiększył się. Wszak wyrocznia mówi o tym, jak móc wygrać wojnę tę. Jest warunek tylko jeden. By ten mroźny kraj był nasz, musi zginąć pewien człowiek co na imię Argon ma.- Qulpin w ręce wziął tę księgę i pokazał wszystkim im.- Tu jest owa przepowiednia, której słowa czytam dziś. Mowa jest tu o trzech braciach. Ten najstarszy sprawić ma, że to Coldsnap, tak jak dawniej nasz zagarnie cały kraj. A natomiast młodsi bracia, oni mają rządzić tu. Jednym z młodszych jest ten Argon, a najstarszy, Atryd król. Lecz gdy zginie młodszy z braci, wtedy na nas przyjdzie czas. Przepowiednia się nie spełni i wtem Coldsnap będzie nasz. Już odłożył władca księgę i na stole leży znów. W niej spisana jest historia jak Qulpina rządził ród. -Oto syn mój, Qulpineron. On wnet zatem zrobi to. Syn mój problem ten rozwiąże zabijając wkrótce go. Ja sam zajmę się Atrydem, gdyż to ponoć dobry mag. Gdybym poległ, Qulpineron Qulpinarią rządzić ma. A natomiast szpieg mój Fylfa poprowadzi armię wtem, gdyż w Coldsnapie dawniej mieszkał, a więc zna krainę tę. Od trzydziestu lat już przeszło tam w krainie pada śnieg. Ponoć z klątwą ojca braci to związane mówią jest. Gdy na tronie nie zasiądzie jeden z owych braci tych, śnieg nie zniknie po wsze czasy, lecz będziemy rządzić my. Po Coldsnapie przyjdzie pora, by zagarnąć tamtą wieś. Choć raz nam się nie udało, by ją zdobyć, szansa jest. Trzeba zgładzić wpierw Grakusa, gdyż problemem jest tu on. Służył kiedyś w naszej armii. Uciekł, by wieś chronić swą. Więc podbijmy mroźny Coldsnap, a następnie ową wieś. W Qulpinariusz wnet wpiszemy mych podbojów dalszą część. Nie czekajmy więc już dłużej. Szybko znów wrócimy tu. Zabawimy tam niedługo, a ruszymy jutro już. Rozdział 34 „Nad ranem” (Coldsnap, las na peryferiach) Tuż nad ranem, leśną drogą, do krainy zmierza wóz. Baldun wraca z Qulpinarii. Wozem tym buraki wiózł. Choć w stodole, w swych zbiornikach, spory bimbru zapas ma, czuje jednak, że w przyszłości znów odczuje jego brak. Wśród gęstwiny leśnych krzaków jakiś człowiek się tam krył. Widzi Baldun jakąś postać, lecz wciąż jechał wozem swym. -Znów mi się coś przewidziało.- Myśli Baldun sobie tak.- To nie może być on przecież. Co by robił tutaj wszak? Raz ostatni, gdy miał zwidy, to na kacu wtedy był. Wyjątkowo wzrok ma trzeźwy, lecz ten człowiek wciąż tam tkwił. Już wyjechał w końcu z lasu, po czym skręcił w jedną z dróg. Wóz zatrzymał obok domu. W nim znajomy mieszkał tu. Wyszedł Argon go przywitać mówiąc oto słowa te: -Czy przywiozłeś mi dziś bimber, czy buraki wieziesz swe? -Właśnie jadę z Qulpinarii. Mam buraków cały wóz. Bimber jutro ci przywiozę, gdyż gotowy czeka już. Weszli do Argona domu. Mróz na dworze duży wszak. Gdy zasiedli przy herbacie, Argon mówi jemu tak: -Wciąż pamiętam, kto za młodu zwinął beczkę bimbru mi. -Beczka była mego dziadka. Wciąż pamiętam to jak dziś. -To ja wpadłem na ten pomysł, by ją podprowadzić mu. -Lecz to ja ją całą drogę niosłem, aż doszedłem tu. -Szkoda, że jej nie widziałem, a tyś ledwo wtedy stał. -Ja nie piłem ani kropli. Ty żeś wtedy zwidy miał. -Ale beczki żem nie widział, a doszedłeś z nią aż tu. -Zostawiłem tam na polu, by nie widział ojciec twój. -Potem sam żeś jej nie znalazł. Ty wychlałeś wszystko sam. -Już mówiłem, nic nie piłem. Pewnie nadal leży tam. Popatrzyli razem w okno. Tam na polu leżał śnieg. Wszędzie białe zaspy śniegu. Nagle coś zdarzyło się. W pewnej chwili szyby w oknach wszystkie pokrył zimny szron. Niebo nagle pociemniało. Z mrozu zaczął skrzypieć dom. Nie wiedzieli co się dzieje, więc siedzieli nadal tu. Ziemia również się zatrzęsła jakby pędził słoni tłum. Różne rzeczy się tu działy. Tego wszak nie widział nikt. To kolejna jest z tajemnic jakie skrywa Coldsnap dziś. Drzwi się nagle otworzyły. Nawet tu się dostał szron. Baldun spojrzał w tamtą stronę. Nagle w drzwiach się zjawił on. Człowiek, który był tam w lesie, teraz stoi przed nim tu. Więc to jednak była prawda. On powrócił tutaj znów. Rozdział 35 „Triumf Sobeja” (Coldsnap, posesja Argona) Oszronione szyby w oknach wyleciały z futryn już. Ziemia coraz mocniej drżała i nasilał się wciąż mróz. Lat trzydzieści życia w mrozie tu sprawiło właśnie to: Ci co żyją w tej krainie, na mróz już odporni są. Przybysz podszedł do Argona, po czym mu powiedział tak: -Brat twój królem być nie może, gdyż wróciłem tutaj ja. Przed Argonem stoi Sobej. Wszak zaiste, prawda to. Sobej w końcu odziedziczył po swym ojcu pusty tron. Spojrzał Baldun znów przez okno. Zaczął padać gęsty śnieg. Przez otwarte drzwi od frontu, brat Argona tutaj wbiegł. Atryd widząc tu Sobeja, się nie przejął wcale tym. On nie przyszedł tutaj po to, by o władzę walczyć z nim. -Qulpin zmierza ku krainie. Wraz ze sobą wojsko ma. Uciekajcie do wsi Czarnej, póki na to jeszcze czas. Sobej zaśmiał się okrutnie, po czym tak powiedział mu: -Dziś ostatni dzień Coldsnapu. Qulpinaria będzie tu. Atryd na to jemu rzecze: -Skoro krajem władać chcesz, ratuj teraz tę krainę. Przecież ona twoja jest. Sobej więcej nic nie mówił, tylko wybiegł z domu już. Za Balduna dużym wozem, stoją białe sanie tu. Wskoczył szybko do tych sani i odjechał nimi w dal. Baldun również wskoczył na wóz. W stronę lasu znowu gnał. Wnet wyjechał na tę drogę, która wiedzie poprzez las. Jeszcze zdąży uciec do wsi, a więc pędzi póki czas. Jednak nagle się zatrzymał. Wnet przypomniał sobie to: „Coldsnap wojnę wygrać może, poprzez pewną tajną broń.” Zanim druid ruszył w drogę, to powiedział jemu tak: „Ja być może już nie wrócę, lecz kto inny wróci wszak”. Druid mówił, że wyruszył, by odnaleźć ową broń. Ruszył wtedy leśną drogą, którą teraz wrócił on... Sobej mógł tam spotkać Kavę. Może on broń ową ma. Syn Niklawsa jej użyje. Coldsnap wtedy wygra wszak. Z naprzeciwka, niedaleko, pędzi drogą armia tu. Musi Baldun skręcić w prawo. Tędy do wsi dotrzeć mógł. Może jeszcze też zawrócić, ale chyba zrobi to: Wróci, gdy się wojna skończy. Teraz już ucieknie stąd. Sobej pędzi w stronę zamku. Dzisiaj nastał jego dzień. Czekał na to całe lata. Jego plan dziś spełni się. Lecz on nie chce wygrać wojny, a że królem teraz jest, może zrobić to, co zechce. Może oddać Coldsnap więc. Rozdział 36 „Droga ku zagładzie” (Coldsnap, centrum krainy) Coldsnap jest krainą dużą otoczoną poprzez las. Na krainy peryferiach ludzie jeszcze żyją tam. W centrum mroźnej tej krainy, gdzie największy bywa mróz, kiedyś ludzie tu mieszkali. Dzisiaj nikt nie mieszka już. Zamek w centrum stoi pusty odkąd zginął Niklaws pan. Ci, co również tu mieszkali, to pod lasem żyją tam. Niklaws, Fryspa oraz Sobej. Ich już nie ma tutaj dziś. Też mieszkała tu Witnesska, Fylfa, Irwin oraz Lynx. I Atryda też tu nie ma. Znalazł sobie nowy dom. Przeprowadził się do brata, byle jak najdalej stąd. Do krainy centrum zmierza na kradzionych saniach król. Tu poczeka na Qulpina. Dzisiaj Coldsnap odda mu. Kilka lat minęło odkąd z tego zamku uciekł w las. Przyrzekł sobie wtedy jedno: wróci, gdy nadejdzie czas. Uciekł tuż po kłótni z ojcem, który kiedyś stwierdził, że władzę po nim przejmie Fryspa, mimo iż on młodszy jest. Sobej przybył dziś się zemścić. Opracował nawet plan. Ważnym punktem planu było, by się królem w końcu stał. Gdyby wrócił teraz Fryspa, chciałby mieć dla siebie tron i by powstał nowy konflikt. Sobej też przewidział to. Raz na zawsze dzisiaj sprawi, że z map zniknie owy kraj. Qulpin jemu podziękuje za ten upragniony dar. Wprost do niego, w stronę zamku, poprzez zaspy człowiek brnął. Wszak zapewne, jeszcze dzisiaj zagra on też rolę swą. Tuż pod lasem, u Argona, słychać tętent kopyt tu. Nagle znów zapadła cisza. Wyjechali z lasu już. Warstwa śniegu na tej drodze zagłuszyła kopyt dźwięk. Wkrótce zjawią się tu w domu. Argon zginie wtedy więc. Atryd rzecze swemu bratu: -Skoro nie chcesz ze mną iść, będę musiał z nimi walczyć. Może zginę jeszcze dziś. Atryd jest wybitnym magiem. On zdolności duże ma, więc pracował u Niklawsa kiedyś jako arcymag. Wnet założył szkołę magii, by przekazać wiedzę swą, lecz nie było żadnych uczniów, więc rozwiązał szybko ją. Wyszedł Atryd z tego domu ciągle z zimna trzęsąc się. Niebo nadal było mroczne oraz gęsty padał śnieg. Jego sanie zabrał Sobej. Baldun też odjechał stąd. Już nie zdąży nigdzie uciec. Tuż przed sobą widzi to: Jedzie Qulpin ze swym synem, a za nimi Fylfa gna. Tuż za Fylfą, poprzez zaspy, brnie powoli armia ta. Rozdział 37 „Masa krytyczna” (Coldsnap, posesja Argona) Stanął Qulpin przed Atrydem, po czym tak powiedział mu: -Szukam tutaj twego brata. Wiem, że jest w krainie tu. -Owszem, jest tu razem ze mną. Jeśli chcesz, to zabij mnie. Brata mego zatem oszczędź. Wtedy ja oszczędzę cię. Qulpin nagle wybuchł śmiechem i powiedział jemu tak: -Jeśli zechcę, zginiesz również, prędzej nawet niż twój brat. -Brat mój młodszy nie jest królem. Też nie rządzę tutaj ja. Wrócił do nas syn Niklawsa. On więc królem jest tu wszak. Skoro władać chcesz krainą, musisz zabić zatem go. On jest pewnie w swoim zamku. Zostaw nas i odejdź stąd. Syn Qulpina podszedł pod dom myśląc, że w nim Argon był. Zajrzał zatem tam do środka. Pewnie gdzieś się tutaj skrył. Atryd złączył obie dłonie, aby zebrać manę swą. Qulpin widząc co się dzieje, również zrobił właśnie to. Jeden z nich był znacznie szybszy. Atryd nim okazał się. Do ataku użył wody. Wpierw swą mocą stopił śnieg. Atryd tworzył sople lodu zamrażając wodę tę, po czym ciskał nimi w stronę, w którą syn Qulpina szedł. Qulpineron wszedł do środka. On Argona zabić ma. Słyszy jak te sople lodu biją w ścianę raz po raz. Qulpin wsycił czarną manę i od razu zużył ją. Atryd zginie tak jak Niklaws. Bardzo proste będzie to. Atryd stworzył ścianę z lodu. Czar uderzył w prawą część, po czym ściana się rozpadła, a czar od niej odbił się. Czar poleciał w stronę armii. Jeden z ludzi martwy padł. Poznał Atryd moc Qulpina, lecz nie jego on się bał. Władca wydał Fylfie rozkaz: -Jedźcie dalej drogą tą. Wnet spotkamy się przy zamku. Ja wszak najpierw skończę to. Nikt już drogi tej nie widział. Leżał tylko gruby śnieg. Mróz panował tak ogromny, że nikt nie chciał ruszyć się. Jednak Fylfa ruszył przodem brnąc przez śniegu wielki zwał. Inni również poszli za nim. Nikt zamarznąć nie chciał tam. Tuż przed sobą ujrzał Fylfa zakopany w śniegu wóz. Takim samym jeździł Baldun. Co ten wóz wszak robi tu? Qulpin trzęsąc się też z zimna, stracił czujność stojąc tak. Atryd moment wykorzystał. Sopel lodu wbił mu w bark. Z domu wybiegł Qulpineron. Argon wyszedł razem z nim. Atryd stworzył nowy sopel. Mag ten szczęście ma więc dziś. Syn Qulpina skoczył naprzód widząc co się dzieje tu. Biegnąc, by ratować ojca, brat Atryda uciekł mu. Rozdział 38 „Początek końca” (Coldsnap, posesja Argona) Leży Qulpin w zaspie śniegu, a tuż nad nim Atryd stał. Qulpineron podbiegł z tyłu. W dłoni sopel lodu miał. Atryd stracił już dość many, lecz wytworzył jeszcze lód. Zanim zadał cios śmiertelny, były arcymag rzekł mu: -Ja nie jestem tym, kim myślisz. Popełniłeś wielki błąd. Niepotrzebnie tu przybyłeś. Wkrótce się już spełni to... Mag nie skończył swej przemowy. Nie dokończy nigdy jej. Poczuł wielki przypływ zimna. Zginął sam od broni swej. Jeszcze zdołał się obrócić by się z bliska przyjrzeć mu. Qulpineron. Syn Qulpina. Stoi obok niego tu. Atryd stracił swoje życie, lecz wciąż żyje jego brat. Jeśli Argon również zginie, Qulpin cel osiągnie wszak. Argon zmierza w stronę lasu, choć uciekać nie chciał stąd. Qulpineron pobiegł za nim. On dziś musi zrobić to. Argon choć już nie ma siły, musi jednak szybciej biec. Syn Qulpina jest tuż za nim. Wkrótce już zrównają się. A tymczasem, w stronę zamku, dalej idzie armia ta. Mija pomnik Teferiego, więc przy centrum jest już wszak. Wkrótce znajdzie się przy moście. Sobej czeka w zamku już. Wnet Coldsnapu przyjdzie koniec, chyba, że nie dotrą tu. W tej krainie jest ktoś taki, kto nadzieję jeszcze ma. Tutaj wszystko jest możliwe, póki owa wojna trwa. Kiedyś zwątpił też w zwycięstwo, lecz nie uciekł jednak stąd. Chciał też jechać do wsi Czarnej. Został, by nieść pomoc swą. Śnieg zasypał wszystkie drogi, więc porzucił ten swój wóz. Musiał pieszo przejść przez zaspy, by pod zamkiem stanąć tu. Baldun spotkał się z Sobejem, myśląc, że on broń tą ma. Ten eliksir wciąż istnieje. Sobej fiolkę płynu miał. Gdy mag Kava został ranny, Sobej wziął od niego płyn. Druid wtedy miał dwie fiolki. Sobej je w kieszeni skrył. Kiedy wracał do Coldsnapu, Fylfa zabrał jedną mu, po czym wylał jej zawartość. Sobej dalej ruszyć mógł. Jemu płyn jest niepotrzebny. On chce oddać Coldsnap wszak. Zresztą jak ta jedna fiolka wygrać z taką armią ma? Dziś już nie ma żadnej fiolki. Właśnie drugiej pozbył się. Ma ją teraz żul miejscowy. Bimber pewnie zrobić chce. Bo jak mówił kiedyś Kava, płyn ten zwiększa bimbru moc. Skoro żul tak ładnie prosił, oddał mu więc dzisiaj to. Idzie Baldun w górę rzeki, którą przykrył gruby lód. W swej kieszeni ma eliksir. Jeszcze dziś się przyda mu. Rozdział 39 „Moc powszechnie obowiązująca” (Coldsnap, posesja Balduna) Stanął Baldun przy stodole w której bimbru zapas miał. Spojrzał właśnie w dół tej rzeki. Tuż przy rzece zamek stał. Wokół zamku płynie rzeka. Nad nią most zwodzony jest. Armia zaraz tutaj dotrze. Wtedy wszystko skończy się. Baldun wkroczył do stodoły. -A więc już najwyższy czas.- Po tych słowach wyjął fiolkę i oglądnął jeszcze raz. Podszedł teraz w kąt budynku tam gdzie destylator stał. Obok niego, w swych zbiornikach, „Baldunówki” zapas miał. Jest tu jeszcze jakaś rura. Woda z lasu płynie nią. Baldun wtem odkręcił zawór i na dwór wyciągnął ją. Obok płynie owa rzeka. Podszedł z rurą pod jej brzeg. Tutaj rurę tę zostawił, a sam nazad wrócił się. Teraz podszedł do zbiorników i opróżnił wszystkie już. Bimber płynie w stronę rzeki. Jedno już zostało mu. Znowu wyszedł przed stodołę. Podszedł znów pod rzeki brzeg. Wylał do niej ten eliksir. Nagle oto stało się: Bimber choć o dużej mocy, wszak mocniejszy teraz był, gdyż się zmieszał z wodą z lasu oraz eliksirem tym. Ten eliksir zdołał sprawić, że na rzece stopniał lód. Wnet wypełni jego bimber ten przy zamku wielki rów. Fylfa przebrnął przez te zaspy i pod zamkiem znalazł się. Tam niektórzy już zamarzli i ich przykrył w drodze śnieg. Swoje przemrożone stopy już skierował w stronę tę, gdzie stał ten ogromny zamek. Lecz nie ważne to już jest. Ważne tylko jest, by przeżyć tak ogromny dzisiaj mróz. Odda wszystko, byle tylko, tak nie było zimno mu. Garstka tych, co z nim przetrwali, doszła pod zwodzony most. Po co Qulpin chce ten Coldsnap? By w swą książkę wpisać coś? Nagle oto na ich oczach w rzece stopniał cały lód. Wtem poczuli jakiś zapach. Rzeką bimber płynął tu. Zamiast mostem pójść do zamku, weszli w rzeki stromy rów. Nikt z nich jednak wciąż nie wiedział co ten bimber robi tu. Choć to również jest nieważne. I tak każdy w rzece był. Dobry trunek ich rozgrzeje. Fylfa pierwszy bimber pił. Stanął Baldun tuż przy moście. Oto armii nadszedł kres. Patrząc jak znikają w wodzie, nucił sobie cicho pieśń: „Popłynęła bimbru rzeka i zalała mroźny kraj. Popłynęła od Coldsnapu do Qulpina kraju bram. Qulpin bystry również pozna, że bimberku dobry smak to Balduna jest zasługa. To od niego jest ten dar”. Rozdział 40 „Triumf Balduna” (Coldsnap, centrum krainy) Fylfa pierwszy poszedł na dno, gdyż on pierwszy bimber pił. Baldun zdołał kraj ocalić. Bohaterem teraz był. Czy to tylko był przypadek? Czy ktoś tego właśnie chciał, by to Baldun kraj ocalił? By to on eliksir miał? Obok niego stanął Qulpin. A więc doszedł również on. Koło mostu, w rzece bimbru, widzi właśnie armię swą. Stanął tuż przy brzegu rzeki patrząc w tą magiczną ciecz. Gdy spróbował mały łyczek, momentalnie zachwiał się. Poznał władca owy trunek. Nawet wie, kto zrobił go. Baldun sterczał obok niego wraz z głupawą miną swą. Przybył również syn Qulpina. Na swej twarzy banan miał. Z czegoś bardzo on się cieszy. Wnet relację ojcu zdał: -Ojcze, jest wszak tak jak chciałeś. Postarałem o to się. Argon poległ ze mną w boju, więc wygramy wojnę tę. Podszedł Qulpin w stronę syna i od durniów wyzwał go, po czym palcem mu pokazał nurkującą armię swą. Ten nie wiedział co się dzieje. Skoro zginął młodszy brat, Coldsnap nie ma prawa istnieć, bo wyrocznia mówi tak. Qulpin wtem pomyślał sobie, że ten kraj dziś szczęście miał. Choć to może on jest durniem. Nawet we wsi ciała dał. Z zamku wyszedł właśnie Sobej. W gruzach legł ten jego plan. Raz ostatni przeszedł mostem i do rzeki poszedł sam. On nie odda mu Coldsnapu. Niechaj Baldun rządzi tu. On pokonał dziś Qulpina, więc należy się to mu. Poszedł Sobej w dół tej rzeki. Tam płynęła jakaś kra. Skoczył na nią bardzo zwinnie i odpłynął na niej w dal. Choć poniekąd cel osiągnął. Już nie rządzi jego ród. Wyobraził sobie z trudem, jak tym krajem włada żul. Oto na krze płynie Sobej, tak jak tratwą jego brat. Skoro Fryspa już nie wrócił, może on nie wróci wszak. Qulpin wraz ze swoim synem opuścili Coldsnap już. Władca zaszył się w swej twierdzy. Cały rok już siedzi tu. W Qulpinariusz właśnie wpisał nowy życia swego dział. Przegrał Qulpin jak ostatnio, choć ambicje duże miał. „Trzeci z nich, najstarszy wiekiem...”- Brzmią mu w uszach słowa te. Już nie żyje brat Atryda. Atryd już nie żyje też. Czego zatem Qulpin przegrał? Wtem przypomniał sobie to: „Ja nie jestem tym, kim myślisz. Popełniłeś wielki błąd.” Co tu Atryd miał na myśli mówiąc jemu właśnie tak? Qulpin o tym dziś nie myślał. -Niechaj Coldsnap trafi szlag! |
||||
Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Tanit diary Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||